http://www.youtube.com/watch?v=3uKAA4zjCA4&autoplej=1&kolorek=123456&lup=1&typek=4

piątek, 14 grudnia 2012


VII rozdział

Posiedziałam tak z około 10 min jednak i tak nie wymyśliłam niczego racjonalnego . Postanowiłam, że pójdę się wykąpać, a potem spać . Wzięłam szybki prysznic po czym założyłam piżamę i wróciłam do swojego pokoju . Chciałam wejść jeszcze na twittera, ale byłam zbyt zmęczona, więc położyłam się na łóżku leżałam chwilę, aż przypomniał mi się dzisiejszy horror . Na samą myśl o nim wzdrygnęłam się . Mimo strasznego lęku w końcu zasnęłam .
Obudziło mnie puknie do drzwi.. nie to nie było pukanie, to było cos w stylu drapania . Przestraszyłam się, ale pomimo tego, postanowiłam że zejdę na dół i sprawdzę kto to, bo być może to rodzice . Pośpiesznym krokiem zbiegłam na dół . Stałam właśnie przed drzwiami wahając się czy je otworzyć czy też nie . Usłyszałam jeszcze raz drapanie do drzwi i niespodziewanie je otworzyłam . Stałam wryta w ziemię, bo przed moimi oczami nie było żadnej żywej duszy . Więc jak wyjaśnić to, że przed kilkoma minutami słyszałam jakieś dźwięki. Otrząsnęłam się i doszłam do wniosku, że to pewnie moja wyobraźnia . Kiedy doszłam do schodów znów usłyszałam ten sam dźwięk co przed chwilą . Nagle spostrzegłam, że drzwi się otwierają . Serce zaczęło mi walić jak nigdy . Jaka ja byłam głupia, żeby nie zakluczyć drzwi . Cofnęłam się do tyłu, ale wpadłam na coś, ale raczej na kogoś . Obróciłam się i zobaczyłam jakąś postać z nożem w ręku, nie mogłam dostrzec kontur jej twarzy, bo było zbyt ciemno . Czułam, że za chwilę zemdleję . Chłopak zaczął zbliżać się do mnie, a ja zaczęłam się cofać . W końcu upadłam na podłogę, wiedziałam że to już koniec . Postać uklękła nade mną cały czas trzymając nóż . Uśmiechnął się szyderczo . Usłyszałam jakiś huk w kuchni i chłopak obrócił głowę w stronę pomieszczenia z którego wydobywał się dźwięk . Spojrzał na mnie jeszcze raz i wyszedł do kuchni . Odetchnęłam przez chwilę z ulgą, jednak wiedziałam, że on zaraz tu wróci . Więc szybko podniosłam się z ziemi, jednak ktoś znów chwycił mnie za rękę  . Zamknęłam oczy myśląc, że to tylko sen i zaraz się obudzę . Nie miałam już szans na ucieczkę, bo morderca bardzo mocno mnie trzymał .
- Puść mnie! – w końcu odważyłam się coś powiedzieć . Chłopak tylko szyderczo się uśmiechnął i rzucił mną na kanapę, ale jakoś delikatnie jak by obawiał się, że coś sobie zrobię . Podszedł do mnie i usiadł obok . Zamknęłam oczy i czekałam, aż przebije mi nożem serce . Jednak on chwycił mnie i znów podniósł, zrobił to z taką łatwością . Obrócił mnie tak, że patrzyłam prosto w jego zielone oczy . Można powiedzieć, że bawił się mną . Jakby mój lęk sprawiał mu satysfakcję . Ostatni raz spojrzał w moje oczy i znów zrobił to samo co przed chwilą . Leżałam na kanapie, a on odsunął się na kilka metrów . Spostrzegłam, że ktoś pałęta się w kuchni . Morderca znów podszedł do mnie i chwycił moją twarz w swoje ręce .
- Nie boję się ciebie! – wykrzyczałam . – Czemu mnie jeszcze nie zabiłeś ?! Zrób to teraz . – chłopak wziął nóż leżący na stoliku i wymachiwał mi nim przed oczyma . Chciałam wstać, ale poczułam, że jego dłoń cały czas mocno przylega do mojego biodra . Tak strasznie się bałam, bałam że już nigdy nie zobaczę rodziców, przyjaciół .. Spojrzałam w oczy chłopakowi i coś mnie oświeciło .. Tylko jedna osoba ma oczy o tak ślicznym odcieniu zieleni .
- Harry idioto! – krzyknęłam po czym wstałam . A chłopak zaczął się śmiać . Zaraz po tym z kuchni wyszedł Liam, Zayn i Niall .
- A gdzie Louis ? – zapytałam .
- Ktoś przecież musiał pukać w drzwi . – znów się zaśmiał, a do pokoju wszedł Louis .
- Nienawidzę was!
- Ej no weź . – podszedł do mnie Zayn i mnie przytulił .
- Spadaj .
- Szkoda, że nie widziałaś swojej miny jak wpadłaś na Harre’go . – zaśmiał się Niall .
- Hahaha bardzo śmieszne . – powiedziałam sarkastycznie .
- Próbowałem Cię ostrzec, bo oni to już od dawna zaplanowali . – dodał Liam .
- Idioci . – warknęłam i obrażona ruszyłam schodami do swojego pokoju .
- No przepraszamy . – chwycił mnie za rękę Niall i przyciągnął . Spojrzałam prosto w jego piękne, błękitne oczy, a serce zaczęło mi szybciej bić jednak wyrwałam się z jego objęć i zatrzasnęłam za sobą drzwi pokoju . Jednak po chwili znów się otwarły, a stał w nich Niall i Louis .
- Długo będziesz się gniewać ? – zapytał Louis siadając obok mnie .
- Tak . – odpowiedziałam bez zastanowienia .
- Liczyłem na inną odpowiedź . – dodał .
- Wyjdźcie z mojego pokoju . – rzuciłam w nich poduszką . – A najlepiej z mojego domu .
- Nie . Posiedzimy tu z tobą . – po jego słowach do pokoju weszli Liam, Zayn i Harry . 

-----
Dodam kolejny rozdział jak pod tym postem będzie chociaż 5 komentarzy :D

4 komentarze:

  1. dawaj next A jak 5 razy skomentuje to będzie się liczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Okeej, to komentujemy :D /Niazza

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahaha cudownie <3 co za pajace, ja bym ich zabiła gdyby mnie tak nastraszyli... ;P ale i tak ich kocham <3 dawaj kolejny rozdział 11 :*

    OdpowiedzUsuń