http://www.youtube.com/watch?v=3uKAA4zjCA4&autoplej=1&kolorek=123456&lup=1&typek=4

sobota, 29 grudnia 2012

IX rozdział 


Dzisiaj jest ostatni dzień ferii, a jutro znowu do szkoły .. Ale jest jeden plus, bo za chwilę miał przyjść po mnie Niall, więc tylko poprawiłam fryzurę i zeszłam na dół . Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, a w nich radosną minę chłopaka .
- Hej . - powiedziałam wychodząc z domu .
- Cześć. Może pójdziemy do kina ?
- No jasne . A na co ?
- Hym..  Może jakiś horror ?
- "Kobieta w czerni ." ?- zaproponowałam .
- Okej . - szliśmy kilka minut w milczeniu, aż spotkaliśmy kilka fanek, które poprosiły mnie żebym zrobiła im zdjęcie z Niallem, od razu się zgodziłam . Potem chwilę z nimi porozmawialiśmy i poszliśmy dalej, aż w końcu doszliśmy do kina . Niall zamówił bilety, a potem razem poszliśmy po popcorn, colę i żelki . Następnie weszliśmy do sali i usiedliśmy na swoich miejscach . Po filmie zaproponowałam abyśmy poszli do mnie. Potem usiedliśmy na łóżku w moim pokoju i włączyliśmy TV .
- Libby.. - zaczął chłopak .
- Hym ? - zapytałam .
- Będziesz tęsknić za nami przez ten tydzień ?
- No jasne, że będę . Ale myślę, że ten tydzień szybko minie w porównaniu do tych miesięcy bez was, kiedy jeszcze się nie znaliśmy . - Niall się tylko uśmiechnął i znów zaczął oglądać TV .
- A tak wg. to po co jedziecie do USA ? - zaczęłam .
- Spotkanie z fanami . Chcieliśmy Cię wziąć ze sobą, ale jutro idziesz do szkoły .
- Przez głupią szkołę nie polecę do USA z moimi idolami .. DZIĘKI SZKOŁO . -zaśmiałam się, a chłopak zrobił to samo . Kiedy wybiła już godzina 20 Niall powiedział, że musi już iść, bo jutro będzie musiał bardzo wcześnie wstać . Kiedy staliśmy przy drzwiach wejściowych mocno przytuliłam chłopaka .
- Będę tęsknić . - szepnęłam, a Niall się uśmiechnął i wyszedł .
___
Taki bardzo bardzo krótki, ale myślę, że dzisiaj dodam jeszcze jeden rozdział, ewentualnie jutro :)

piątek, 28 grudnia 2012

poniedziałek, 17 grudnia 2012

niedziela, 16 grudnia 2012

Dzisiaj i jutro raczej nie dodam rozdziału, bo mam strasznie dużo nauki :c Przepraszam . Ale postaram się dodac, jak najszybciej :)

piątek, 14 grudnia 2012

VIII rozdział 


Była już godzina 3 rano, a my siedzieliśmy sobie tak beztrosko . W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi, dobrze wiedziałam kto to..
- Fuck . -powiedziałam głośno . 
- Co jest ? - zapytał Zayn . 
- Moi rodzice przyjechali, jeżeli was zobaczą .. Jezu będzie po mnie . - nagle usłyszałam jak ktoś idzie po schodach i zbliża się do mojego pokoju . Nagle drzwi się otwarły, a w nich stała mama . 
- Mamo, to nie tak jak myślisz, bo .. - zaczęłam . 
- Zostawiłam Cię na 2 dni samą, a ty już zapraszasz do siebie chłopaków . 
- Ale mamo to nie tak, oni przed chwilą dopiero przyszli . 
- Nie chcę tego słuchać . Zawiodłam się na tobie. A teraz pożegnaj kolegów . - powiedziała i trzasnęła drzwiami . 
- Bardzo wam dziękuję! - wykrzyczałam zła . 
- My nie chcie.. - zaczął Zayn . 
- Wyjdźcie! 
- Ale .. - dodał Louis . 
- Wyjdź . - powiedziałam po czym usiadłam na łóżku i schowałam swoją twarz w ręce . Chłopcy posłusznie wyszli, a ja zostałam sama . Rodzice nigdy mi już nie zaufają, Ci idioci zniszczyli mi życie . Matka w życiu nie pozwoli mi już wyjść ze znajomymi. Położyłam się na łóżku i zasnęłam . Obudziłam się dość wcześnie, zeszłam na dół na śniadanie . Rodzice dziwnie na mnie patrzyli i panowała nie zręczna cisza . 
- Mamo.. - zaczęłam . 
- Nie chcę tego słuchać, zaufałam Ci . 
- Ale mamo to nie tak jak myślisz . 
- Mówiłam Ci już, że nie chcę tego słuchać . 
- Daj mi kurwa dokończyć! Nigdy mnie nie słuchasz! Mam już tego dosyć! - wróciłam do swojego pokoju mocno trzaskając drzwiami . Rodzice za chwilę mieli wyjść do pracy, więc miałam kilka godzin, żeby ochłonąć . Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy . Jednak ciszę panującą w pokoju przerwał mój telefon . Chłopcy co chwilę dzwonili, pisali sms, ale nie obchodziło mnie to . Gdyby nie ich głupi żart to nie pokłóciła bym się z mamą, wszystko było by takie jak kiedyś . Postanowiłam jednak, że odbiorę telefon od Niall'a . 
- W końcu odebrałaś . - powiedział .
- Mhm .. 
- Ja .. ja na prawdę przepraszam, nie chciałem, żeby to wszystko tak się skończyło . 
- Pokłóciłam się z mamą, nie odzywamy się do siebie, a to wszystko przez was. 
- Przepraszam . 
- To nie wystarczy . 
- A co mam zrobić ? 
- Przyjść . 
- Ale myślałem, że twoja mama... . 
- Pierdolić to . Przyjdź teraz . - przerwałam mu i się rozłączyłam . Nie musiałam na niego długo czekać, bo po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi . Zeszłam na dół otwarłam drzwi i znów wróciłam do pokoju, Niall cały czas szedł za mną . Kiedy usiadłam już na łóżku w pokoju, Niall zaczął mnie znów przepraszać . Potem usiadł obok mnie i siedzieliśmy tak w milczeniu przez kilka minut . 
- Może chcesz coś do picia ? - przerwał ciszę . 
- Herbatę . - powiedziałam, a Niall wyszedł do kuchni . 
Kiedy zbliżała się godzina 18 Niall wyszedł, ale kazał mi porozmawiać z mamą o wczorajszym dniu . Kiedy rodzice wrócili zeszłam na dół . 
- Mamo.. - zaczęłam . 
- Mówiłam Ci już nie chcę słuchać twoich tłumaczeń . 
- Ale proszę tylko raz, daj mi szansę to wyjaśnić, proszę . .
- No dobrze.. - powiedziała siadając na kanapie . 
- Bo to było tak, że po spacerze przyszliśmy do mnie i obejrzeliśmy horror, potem oni wyszli około 22, no i ja poszłam spać, a potem bałam się, więc poprosiłam, żeby przyszli.. - skłamałam . 
- Na prawdę ? 
- Tak . Gdybym ich nie zapraszała to sami by nie przyszli . - znów skłamałam . Potem mama zrobiła kolację i wszyscy w spokoju zjedliśmy . Rodzice obiecali, że będą mi bardziej ufać . Kiedy wróciłam do pokoju, zadzwoniłam do Niall'a i podziękowałam za to, że kazał mi porozmawiać z mamą i na spokojnie wszystko jej wytłumaczyć .Chłopak zaproponował abyśmy spotkali się jutro, bo później wyjeżdżają z chłopakami do USA na tydzień . Bez wahania się zgodziłam . 
_____
Dodałam taki krótki, bo mi się nudzi . To teraz tak jeżeli będą chociaż 2 komentarze to dodam kolejny rozdział, okej ? :D 

VII rozdział

Posiedziałam tak z około 10 min jednak i tak nie wymyśliłam niczego racjonalnego . Postanowiłam, że pójdę się wykąpać, a potem spać . Wzięłam szybki prysznic po czym założyłam piżamę i wróciłam do swojego pokoju . Chciałam wejść jeszcze na twittera, ale byłam zbyt zmęczona, więc położyłam się na łóżku leżałam chwilę, aż przypomniał mi się dzisiejszy horror . Na samą myśl o nim wzdrygnęłam się . Mimo strasznego lęku w końcu zasnęłam .
Obudziło mnie puknie do drzwi.. nie to nie było pukanie, to było cos w stylu drapania . Przestraszyłam się, ale pomimo tego, postanowiłam że zejdę na dół i sprawdzę kto to, bo być może to rodzice . Pośpiesznym krokiem zbiegłam na dół . Stałam właśnie przed drzwiami wahając się czy je otworzyć czy też nie . Usłyszałam jeszcze raz drapanie do drzwi i niespodziewanie je otworzyłam . Stałam wryta w ziemię, bo przed moimi oczami nie było żadnej żywej duszy . Więc jak wyjaśnić to, że przed kilkoma minutami słyszałam jakieś dźwięki. Otrząsnęłam się i doszłam do wniosku, że to pewnie moja wyobraźnia . Kiedy doszłam do schodów znów usłyszałam ten sam dźwięk co przed chwilą . Nagle spostrzegłam, że drzwi się otwierają . Serce zaczęło mi walić jak nigdy . Jaka ja byłam głupia, żeby nie zakluczyć drzwi . Cofnęłam się do tyłu, ale wpadłam na coś, ale raczej na kogoś . Obróciłam się i zobaczyłam jakąś postać z nożem w ręku, nie mogłam dostrzec kontur jej twarzy, bo było zbyt ciemno . Czułam, że za chwilę zemdleję . Chłopak zaczął zbliżać się do mnie, a ja zaczęłam się cofać . W końcu upadłam na podłogę, wiedziałam że to już koniec . Postać uklękła nade mną cały czas trzymając nóż . Uśmiechnął się szyderczo . Usłyszałam jakiś huk w kuchni i chłopak obrócił głowę w stronę pomieszczenia z którego wydobywał się dźwięk . Spojrzał na mnie jeszcze raz i wyszedł do kuchni . Odetchnęłam przez chwilę z ulgą, jednak wiedziałam, że on zaraz tu wróci . Więc szybko podniosłam się z ziemi, jednak ktoś znów chwycił mnie za rękę  . Zamknęłam oczy myśląc, że to tylko sen i zaraz się obudzę . Nie miałam już szans na ucieczkę, bo morderca bardzo mocno mnie trzymał .
- Puść mnie! – w końcu odważyłam się coś powiedzieć . Chłopak tylko szyderczo się uśmiechnął i rzucił mną na kanapę, ale jakoś delikatnie jak by obawiał się, że coś sobie zrobię . Podszedł do mnie i usiadł obok . Zamknęłam oczy i czekałam, aż przebije mi nożem serce . Jednak on chwycił mnie i znów podniósł, zrobił to z taką łatwością . Obrócił mnie tak, że patrzyłam prosto w jego zielone oczy . Można powiedzieć, że bawił się mną . Jakby mój lęk sprawiał mu satysfakcję . Ostatni raz spojrzał w moje oczy i znów zrobił to samo co przed chwilą . Leżałam na kanapie, a on odsunął się na kilka metrów . Spostrzegłam, że ktoś pałęta się w kuchni . Morderca znów podszedł do mnie i chwycił moją twarz w swoje ręce .
- Nie boję się ciebie! – wykrzyczałam . – Czemu mnie jeszcze nie zabiłeś ?! Zrób to teraz . – chłopak wziął nóż leżący na stoliku i wymachiwał mi nim przed oczyma . Chciałam wstać, ale poczułam, że jego dłoń cały czas mocno przylega do mojego biodra . Tak strasznie się bałam, bałam że już nigdy nie zobaczę rodziców, przyjaciół .. Spojrzałam w oczy chłopakowi i coś mnie oświeciło .. Tylko jedna osoba ma oczy o tak ślicznym odcieniu zieleni .
- Harry idioto! – krzyknęłam po czym wstałam . A chłopak zaczął się śmiać . Zaraz po tym z kuchni wyszedł Liam, Zayn i Niall .
- A gdzie Louis ? – zapytałam .
- Ktoś przecież musiał pukać w drzwi . – znów się zaśmiał, a do pokoju wszedł Louis .
- Nienawidzę was!
- Ej no weź . – podszedł do mnie Zayn i mnie przytulił .
- Spadaj .
- Szkoda, że nie widziałaś swojej miny jak wpadłaś na Harre’go . – zaśmiał się Niall .
- Hahaha bardzo śmieszne . – powiedziałam sarkastycznie .
- Próbowałem Cię ostrzec, bo oni to już od dawna zaplanowali . – dodał Liam .
- Idioci . – warknęłam i obrażona ruszyłam schodami do swojego pokoju .
- No przepraszamy . – chwycił mnie za rękę Niall i przyciągnął . Spojrzałam prosto w jego piękne, błękitne oczy, a serce zaczęło mi szybciej bić jednak wyrwałam się z jego objęć i zatrzasnęłam za sobą drzwi pokoju . Jednak po chwili znów się otwarły, a stał w nich Niall i Louis .
- Długo będziesz się gniewać ? – zapytał Louis siadając obok mnie .
- Tak . – odpowiedziałam bez zastanowienia .
- Liczyłem na inną odpowiedź . – dodał .
- Wyjdźcie z mojego pokoju . – rzuciłam w nich poduszką . – A najlepiej z mojego domu .
- Nie . Posiedzimy tu z tobą . – po jego słowach do pokoju weszli Liam, Zayn i Harry . 

-----
Dodam kolejny rozdział jak pod tym postem będzie chociaż 5 komentarzy :D

VI rozdział.


Pierwszymi słowami jakie powiedziałam wchodząc do domu była prośba o to, aby chłopcy niczego nie zepsuli .
- Ym.. to może zaprowadzę was do mojego pokoju i zrobię coś do picia ? – zaproponowałam .
- Okej . – powiedzieli razem po czym ruszyłam schodami w stronę mojego pokoju, co jakiś czas oglądając się za siebie, żeby sprawdzić czy idą za mną .
- No to teraz tu poczekajcie, a ja zaraz wrócę . – powiedziałam otwierając ciemne drzwi od mojego pokoju . Pobiegłam szybko na dół i zaparzyłam nam gorącą herbatę .
- Harry?! – krzykłam, aby zawołać chłopaka .
- Słucham ? – usłyszałam męski głos za sobą , po czym się obróciłam i uśmiechnęłam do niego .
- Pomożesz ? – zapytałam wskazując na 6 szklanek z herbatą .
- No jasne . – uśmiechnął się i wziął 3 szklanki, a ja wzięłam resztę . Weszłam do pokoju i podałam Niallowi i Zaynowi herbate, po czym usiadłam obok .
- Może obejrzymy jakiś horror ? – zapytał Harry, który zabawnie się uśmiechnął
- Tak! – wykrzyczał Niall, a reszta go poparła .
- A ty chcesz ? – zapytał mnie .
- Jeżeli chcecie to pewnie . Tylko, że…. Nie chcę siedzieć sama .
- Ja już o to zadbam, żebyś nie musiała siedzieć sama . – uśmiechnął się zadziornie Harry .
- To może zejdziemy na dół ? Tam jest większy telewizor . – zapytałam .
- Okej . – powiedział Louis i wszyscy zeszliśmy na dół . Usiadłam na środku kanapy przykrywając się kocem .
- To co obejrzymy ? – zapytał Zayn .
- W tamtej szafie . – wskazałam . – są wszystkie filmy, więc wybierzcie coś – powiedziałam, a po mojej lewej stronie usiadł Niall . Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił . Chwilę potem Zayn podszedł do odtwarzacza DVD i włożył wybraną przez nich płytę . Potem po mojej prawej usiadł Harry, a obok niego Louis . Liam i Zayn usiedli na fotelu, obok nas . Kiedy film się zaczynał poczułam na sobie wzrok Niall’a, ale obawiałam się spojrzeć na niego. Zayn i Liam co chwilę się kłócili o to, że mają za mało miejsca i żeby któryś z nich się przesunął . W pewnym momencie dziewczyna w filmie usłyszała pukanie do drzwi, wiedziałam że zaraz stanie się coś strasznego, więc schowałam głowę pod fioletowy koc . Widząc to Harry zabrał mi go i łobuzersko się uśmiechnął .
- Oddaj! – powiedziałam naburmuszona .
- Po co Ci koc ? – zapytał .
- No, żeby się do niego przytulić.. – odpowiedziałam ciszej .
- Ah, no dobra masz go . – oddał mi z powrotem moją własność .
Kiedy film się skończył było już po 23 .
- Hahahahaha to teraz powodzenia Libby . Całą noc będziesz tu sama w tym domu. – zaczął Harry, a ja dobrze wiedziałam, że chciał mnie nakłonić do tego, aby zostali na noc .
- Wiem do czego zmierzasz Harry i nie.
- Pozwolisz nam spać w hotelu ?
- Tak . – uśmiechnęłam się zadziornie . – Przepraszam, ale rodzice mogą wrócić w każdej chwili, a nie chce żeby mama mi narobiła znowu takiej awantury jak ostatnio …
- A co spałaś z kimś ? –zapytał .
- Harry! – wykrzyczałam . – Nie, z nikim nie spałam . Po prostu mama twierdzi, że mam 14 lat i że nie powinnam się z wami zadawać i bla bla bla dlatego właśnie nie pozwoliła mi z wami pojechać do Londynu ..
- Okej, rozumiem . – uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu .
- To my już będziemy szli, okej ? – zapytał Liam. – Ale obiecuję, że jeżeli tylko będziesz chciała to możemy przyjechać jutro z samego rana, a jeżeli nawet chcesz to o 3 rano . – uśmiechnął się .
- Okej – odwzajemniłam uśmiech . Chłopcy założyli już kurtki i  stali w drzwiach .
- To do zobaczenia jutro . – powiedział Zayn .
- Jak wg przeżyję …
- Weź przestań to był tylko film . – dodał Louis .
- Mhm.. – wydukałam .
Kiedy wychodzili Liam zatrzymał się na chwilę i szepnął mi do ucha „Tylko nie przestrasz się dzisiejszej nocy.” Powiedział i podbiegł do reszty . Zamknęłam za nimi drzwi i usiadłam na krześle próbując dojść do tego przed czym Liam próbował mnie ostrzec . 

czwartek, 13 grudnia 2012

V rozdział .

- Hej mała! - usłyszałam głos Harre'go, więc momentalnie obróciłam się . 
- He-hej . - zabrakło mi głosu, kiedy zobaczyłam Niall'a, Zayna i Liama . Nadal nie wierzyłam, że to oni i wg że spędziłam wczorajszy dzień z Harrym i Louisem . Kiedy chłopcy podeszli bliżej serce zaczęło mi walić jeszcze mocniej niż przed chwilą . 
- No, więc to jest Niall, Zayn i Liam, ale to już chyba wiesz . - uśmiechnął się Louis . 
- No pewnie, że wiem . - posłałam radosny uśmiech w ich stronę . 
- No, więc gdzie idziemy ? - zapytał Liam . 
- McDonald ! - odpowiedział Niall . 
- Niall, nie . - odmówił mu Zayn . 
- Może po prostu się przejdziemy po parku ? - zaproponował Louis . 
- A Ty gdzie chcesz iść Libby ? - zapytał mnie Liam, czułam że to sen, bo przecież kilka dni wcześniej NIGDY nie pomyślała bym, że dzisiaj będę sobie tak beztrosko chodziła  z nimi po parku . 
- Ym.. Nie wiem .. Ale możemy zrobić to co Louis mówił . - wydukałam nieśmiało . 
- Okej to sobie pochodzimy . - uśmiechnął się do mnie, jak by wiedział, że czuję się nieswojo . Szliśmy chwilę w milczeniu, jednak przerwał to Louis, który rzucił kulką śniegu w Harre'go . 
- Idiota ! - wykrzyczał Harry i podniósł z ziemi śnieg, lepiąc po drodze coś na kształt kulki. Kiedy był już wystarczająco blisko Louisa rzucił w niego . Obaj zaczęli się śmiać . Potem zaczęli się w siebie rzucać bez przerwy, jednak wkrótce dołączył do nich Niall i Zayn . Staliśmy z Liamem i patrzyliśmy na nich jak na dzieci, ale jakby się tak zastanowić to to są dzieci .
- Musisz się przyzwyczaić, że to idioci .- zaśmiał się Liam .
- Haha . Ale ja jestem jeszcze gorsza . - odpowiedziałam .
- No nie wiem, jak byś spędzała z nimi prawie każdy dzień to szybko byś zmieniła zdanie . - w tym samym momencie, kiedy Liam skończył mówić dostałam z śniegu w głowę od Niall'a .
- Ugh.. - wydukałam zła i pobiegłam do niego, żeby mu oddać .
- Przepraszam! - wykrzyczał Niall i zaczął uciekać, miałam już w niego rzucić, ale właśnie zadzwonił do mnie telefon .
- Masz szczęście . Oddam Ci potem . - uśmiechnęłam się do niego, ściągnęłam rękawiczkę z jednej ręki aby odebrać telefon .
- Cześć mamo . - powiedziałam do słuchawki .
- Mam nadzieję, że nie obraziłaś się, że zostawiliśmy Cię na 2 dni samą w domu, nie ? - zapytała .
- No nie . Mamo muszę już kończyć .
- No dobrze, to pa .
- Paaa. - rozłączyłam się i pobiegłam do Niall'a . Kiedy skończyliśmy już się "bawić" zaproponowałam, abyśmy poszli do mnie wypić herbatę, chłopcy bez wahania się zgodzili .
____
Taki krotki, bo nie mam pomysłu co dalej napisać ;x Dodam kolejny rozdział, kiedy pod tym postem będzie chociaż 5 komentarzy ;)

środa, 12 grudnia 2012

IV rozdział .

Usłyszałam pukanie do drzwi więc momentalnie zerwałam się z łóżka i usiadłam na nim . 
- Co chcesz ? - zapytałam wchodzącej mamy co jakiś czas jeszcze łkając . 
- Ja nie chciałam .. Przepraszam .. 
- Yhym.. 
- Masz tylko 14 lat, nie mogła bym pozwolić Ci jechać na kilka dni samej do Londynu z chłopakami, których wg. nie znam . 
- To i tak już bez znaczenia . - obróciłam się tak, że nie widziałam już jej twarzy . 
- Przepraszam .. 
- A pozwolisz mi chociaż jutro wyjść o 14 do parku, czy też nie, bo mam w końcu tylko 14 lat ? 
- Z kim ? 
- A czy to ważne ? 
- Dla mnie tak . Muszę wiedzieć z kim wychodzisz, bo gdyby coś Ci ..
- Ugh.. - przerwałam jej . - Z Zaynem, Liamem, Louisem, Niallem i Harrym ... Louis powiedział, że skoro nie mogę jechać to oni przyjadą do Leeds .. Więc mogę ? 
- Nie wiem .. 
- Czemu ?! Gdyby to była na przykład Ronnie to bez wahania pozwoliła byś mi z nią wyjść . 
- Ale .. 
- Ale co ?! Chodzi Ci o to, że są sławni, tak ? 
- Nie o to .. No dobra może o to, nie chcę żeby coś Ci się stało . 
- Stało ?! Przez jedno spotkanie z nimi ? 
- Po prostu nie chcę, żebyś miała takie życie jak oni . Na każdym kroku są śledzeni .. 
- Yhym.. To mogę ? 
- Jeżeli tak bardzo chcesz . 
- Dzięki . - powiedziałam obrażona i wtuliłam się w poduszkę . 
- Za 20 min będzie kolacja . - powiedziała wychodząc . Zabrałam słuchawki ze stolika, który leżał obok łóżka i zaczęłam słuchać muzyki . Po kilku minutach postanowiłam, że zejdę już na dół . 
- Libby siadaj, za 5 min będzie kolacja . - powiedziała mama nakładając coś na talerz . 
- Okej.. - posłusznie wykonałam jej polecenie i usiadłam przy stole, gdzie czekał już tata . Po chwili mama podeszła do stołu podając mi spaghetti, nałożyłam sobie trochę makaronu i sosu na talerz i zaczęłam jeść . Kiedy skończyłam od razu wróciłam do swojego pokoju . Znów nałożyłam słuchawki na uczy i poszłam spać, byłam strasznie zmęczona . Najbardziej przerażał mnie fakt, że za tydzień kończą się ferie zimowe i znów będę musiała wrócić do szkoły . Po około 20 min zasnęłam . Obudziły mnie promienie słońca, które wtargnęły do mojego pokoju . Odruchowo chwyciłam telefon, aby sprawdzić godzinę . Tak jak myślałam, jest około 11 . Wstałam z łóżka i zabrałam spodnie i bluzkę z szafy i zawlokłam się do łazienki . Kiedy się ubrałam, wzięłam z jednej z szafek czarną prostownicę . Po kilku minutach moje blond włosy były już wyprostowane, jednak dopiero po chwili dotarło do mnie jaka ja jestem głupia, skoro za oknem jest śnieg i jest wilgotno to moje włosy znów będą się kręcić . Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i zeszłam na dół na śniadanie . Jednak ku mojemu zaskoczeniu na dole nie zastałam rodziców tylko jakąś białą karteczkę . Szybko do niej podbiegłam i chwyciłam w ręce . "Kochanie, musieliśmy z tatą pojechać do babci, nie będzie nas przez dwa dni . Nie chcieliśmy Cię budzić więc napisaliśmy to na kartce, mam nadzieję, że się nie obrazisz . Mama xx" Uśmiechnęłam się tylko . Ha czyli jestem za młoda, żeby pojechać do Londynu, ale żeby zostać przez dwa dni sama w domu to już nie .. potem ruszyłam do kuchni w celu przygotowania sobie naleśników . Z lodówki wyjęłam mleko, a potem zabrałam się za przeszukiwanie szafki nad kuchenką w której znalazłam resztę potrzebnych składników . Kiedy ciasto było już gotowe wyciągnęłam patelnię i zaczęłam smażyć naleśniki podśpiewując po cichu "Torn" . Później wyciągnęłam talerze i polewę Toffi z lodówki i usiadłam przy stole . Miałam akurat pięć naleśników więc na każdym z nich napisałam Zayn, Liam, Niall, Louis i Harry . Było mi smutno je trochę zjadać, ale byłam strasznie głodna . Potem wróciłam do łazienki, żeby poprawić makijaż i zadowolona wyszłam z domu . Do miejsca spotkania z chłopakami miałam około 20 min, więc powolnym krokiem ruszyłam do parku . Nadal nie mogłam w to uwierzyć, że poznam resztę zespołu, że za chwilę miało się spełnić moje marzenie.. w sumie to ona już się spełniło, ale w połowie, bo poznałam dopiero tylko Louis'a i Harre'go . Usiadłam na ławce i zaczęłam wpatrywać się w ludzi przechodzących obok . 

wtorek, 11 grudnia 2012

No więc w związku z tym, że są już aż 3 komentarze pod poprzednim rozdziałem ;ooo dodaję kolejny :)

III rozdział . 


Spojrzałam na ekran telefonu i sama do siebie się uśmiechnęłam, kiedy zobaczyłam, w notatkach "Zadzwoń 6969696969 Louis i Harry ;)" Kiedy wróciłam do domu szybko wybrałam numer telefonu do chłopaków i zadzwoniłam . 
- No heej! - powiedziałam . 
- Sama wpadłaś na to, że napiszemy Ci coś w notatkach czy Ronnie Ci powiedziała ? - zaśmiał się Louis . 
- Miłe powitanie . - odpowiedziałam . - Sama na to wpadłam . - odpowiedziałam z triumfem . 
- taaaa.. jasne . - zaśmiał się Harry . 
- No dobra żartuję .. 
- Hahahaha wiedziałem, że nie jesteś na tyle inteligentna . - dodał Harry . 
- Pfffffffffffffffffffffffffff . Nara . - powiedziałam zła, ale i tak nie odważyła bym się rozłączyć . 
- Czemu się obraziłaś ? - zapytał Louis . 
- Bo mi ciśniecie . 
- No przepraszam, no .
- Yhym.. 
- Dobra mniejsza o to . - Louis . 
- Chcesz do nas jutro przyjechać z Ronnie ? - zapytał Harry .- Będzie też Niall, Zayn i Liam . - dodał po chwili jak by obawiał się, że oni sami nie wystarczą, żebym przyjechała. 
- No jasne, tyle że Ronnie nie może, bo gdzieś tam jedzie. Ale czekaj, zapytam się jeszcze mamy czy mogę . 
- Przyjedziemy po ciebie z Harrym, bo jesteśmy jeszcze w Leeds i na kilka dni z chłopakami pojedziemy do Londynu, okej ? 
- Zapytam się rodziców, czekaj . Mamooooooooo . - zbiegłam na dół do salonu, gdzie obecnie przebywali rodzice . 
- Coś się stało ? - zapytała . 
- Nie . to znaczy tak . 
- Więc co jest ? 
- Mogę pojechać jutro do Londynu? 
- Sama ? - wtrącił się tata. 
- Nie ! No co Ty ! Z Louisem, Niallem, Harrym, Liamem i Zaynem ? 
- Czy dobrze słyszę, że Ty chcesz jechać do Londynu na kilka dni z twoimi plakatami ? - zapytał z nie dowierzeniem i zaczął się śmiać  .
- Tato . - spojrzałam na niego z miną "Are You Fucking Kidding Me" - Nie z plakatami tylko PRAWDZIWYMI osobami . 
- Ale jak Ty chcesz z nimi jechać jak ich nie znasz ? 
- Znam . - powiedziałam z triumfem . - Poznałam ich wczoraj z Ronnie na festiwalu, to znaczy tylko Louis'a i Harre'go i oni są nadal w Leeds i zapytali się czy bym z nimi jutro nie pojechała do Londynu na kilka dni i poznam tam Niall'a, Zayn'a i Liam'a. Proooooooszę .
- Dziecko ty masz tylko 14 lat, a oni po 18, 19 . - powiedziała mama .
- Louis ma prawie 21 . 
- No i co z tego, ale to i tak nie zmienia faktu, że masz TYLKO 14 lat . 
- Mamoooo proszę . 
- Jak będziesz miała 18 lat to porozmawiamy . 
- No, ale mamooo, tato powiedz jej coś . 
- Powiedziałam NIE! Ja ich nawet nie znam . 
- To znaczy, że opowiadam wam o nich 24h na marne, tak ? - powiedziałam smutna .
- Nie o to chodzi . 
- A o co ?! - pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać . Tak bardzo chciałam tam z nimi jutro pojechać .. Miałam oddzwonić do Louis'a i powiedzieć czy mogę jutro jechać, ale nie chciałam, żeby słyszał jak płaczę .. Po kilku minutach wzięłam się w garść i zadzwoniłam . 
- Hej Lou . - powiedziałam . 
- o Cześć! To jak możesz ? 
- No właśnie nie .. - jak głupia odmówiłam okazji poznania reszty zespołu . - Przepraszam.. 
- Nie masz za co mnie przepraszać . - próbował mnie pocieszyć . - Ale skoro nie możesz jechać do londynu to poproszę chłopaków, żeby przyjechali do Leeds i pójdziemy do parku czy gdzieś, okej ? 
- serio ? - zapytałam z niedowierzeniem . 
- No jasne . 
- Jezu, dziękuję. - od razy humor mi się poprawił i zaczęłam się uśmiechać jak głupia . 
- Spotkajmy się jutro w parku o 14, może być ? 
- Tak . Wiesz muszę już kończyć . 
- Okej, do jutra . 
- Paaa . - powiedziałam po czym się rozłączyłam . 
____
No , więc tego teraz podbijamy stawkę do 3 komentarzy! xDD 3 komentarze i kolejny rozdział, dacie radę ? ;D 

ej, dobra żeby was zachęcić do czytania tego bloga to powiem wam o czym będzie . No, więc tego blog będzie o tym, ze ta dziewczyna potem będzie przyjaciółką Niall'a i magnament wszystko zniszczy, bo będzie kazał Niallowi z nią chodzi dla ustawki, ale on jej o tym powie, bo nie będzie chciał jej zranić i o tym ustawionym związku będzie wiedział tylko Niall, magnament i ona. Louis, Harry, Zayn i Liam będą myśleli, że Niall ją kocha na prawdę i wg. I ona potem się zakocha w Niallu i takie tam . SO jeżeli chcecie, żebym dodała dzisiaj 3 rozdział to chociaż 2 komentarze pod tym lub pod poprzednim postem <3
II rozdział 

Wizyta u rodziny minęła bardzo szybko . Z Kate codziennie chodziłyśmy do jej znajomych,  prawie każdy z nich  zazdrościł mi, że mieszkam w UK . Kilka dni później znów z rodzicami wróciliśmy do Leeds z czego bardzo się ucieszyłam . Po wejściu do pokoju rzuciłam walizkę na łóżku i weszłam na twittera . Siedziałam tam tak długo, aż przyszła mama która kazała mi się rozpakować . Z nie chęcią wykonałam jej polecenie i znów przystąpiłam do wykonywania tej samej czynności co przedtem .
- Cześć kochanie . - niespodziewanie otwarły się drzwi od mojego pokoju i wszedł tata .
- Heej . - odwróciłam się w jego stronę .
- Mam coś dla ciebie .. - zaczął .
- Yhym.. a co ? - zapytałam z zaciekawieniem .
- Bilety na festiwal w Leeds . - wręczył mi je .
- Jezu, dziękuję . - przytuliłam go .
- Podoba się?
- No jasne . - uśmiechnęłam się, kiedy tata wyszedł postanowiłam, że zapytam się mojej przyjaciółki - Ronnie czy pójdzie tam ze mną . Więc szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam jej numer .
- Hej Ronnie . - powiedziałam do słuchawki .
- O cześć . - odpowiedziała . - I jak tam było w Polsce ?
- Bardzo fajnie . Ale nie o tym chciałam z tobą rozmawiać .
- A o czym ?
- Dostałam od taty dwa bilety na festiwal w Leeds, więc pomyślałam że możesz poszła byś tam ze mną?
- No jasne ! - wykrzyczała Ronnie .
- A tak wg to może przyjdziesz teraz do mnie ? Opowiem Ci jak było w Polsce ?
- No pewnie, będę za 30 min .
- Okej. To paaa .
- Cześć . - rozłączyłam się i rzuciłam telefon za łóżko . Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi więc szybko wstałam i pobiegłam na dół . Tak jak podejrzewałam była to Ronnie .
- No heej! - uściskałam przyjaciółkę .
- Czeeść . - odpowiedziała, po czym poszłyśmy do mojego pokoju .
- No, więc tak festiwal zaczyna się jutro o 11, więc musisz u mnie być o 10, okej ? - zapytałam .
- Okej . - Potem zaczęłyśmy rozmawiać o tym co działo się podczas mojego pobytu u kuzynki, a Ronnie odpowiadała co ona robiła przez te kilka dni .
*Następny dzień*
Musiałam wstać około 9, a poszłam spać o 2 w nocy, ponieważ kiedy Ronnie wyszła rozmawiałyśmy jeszcze potem na skype . Także byłam bardzo zmęczona, ale mimo tego wywlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki . Rozczesałam włosy i znów wróciłam do pokoju, aby wybrać rzeczy, które założę . Stałam przed szafą jakieś 10 min, po czym wyciągnęłam z niej niebieski sweter w szare paski i ciemne jeansy . Przebrałam się i zeszłam na dół na śniadanie . Kiedy już zjadłam była 10, więc z tatą czekaliśmy na przyjście Ronnie .
*puk puk* (ahahahahaa lol)
Usłyszałam pukanie, więc poszłam otworzyć drzwi  przyjaciółce.
- Hej . - powiedziałam . - Tatoooooooo idziemy ?
- Już idę. - odpowiedział .
- Okej, to my idziemy do samochodu .
Jechaliśmy z jakieś 30 min, po czym tata zatrzymał samochód, a ja pożegnałam się z nim pożegnałam  i razem z przyjaciółką wyszłam z samochodu . Zaczęłyśmy rozmawiać o najróżniejszych tematach, ale najwięcej o One Direction, obie ich kochałyśmy . Byłyśmy tak zajęte rozmową, że nawet nie zorientowałam się, że na kogoś wpadłam .
- Prze... - zaczęłam i podniosłam głowę do góry, żeby zobaczyć twarz rozmówcy .
- Nic się nie stało . - przerwał mi .
- Jezu! Ty jes..
- Tak jestem Louis . Miło mi . - uśmiechnął się i podał mi rękę .
 - Libby . - uśmiechnęłam się i stałam jak wryta, bo kompletnie nie wiedziałam co robić .
- Ym.. no więc tego..  to jest moja przyjaciółka . - dodałam po chwili .
- O hej . Louis . - chłopak znów się uśmiechnął i podał rękę tym razem mojej przyjaciółce .
- Ronnie, miło mi . - spojrzałyśmy na siebie . Obie nie wierzyłyśmy w to co się właśnie stało .
- Mam pytanie . Nie widziałyście gdzieś może Harr'ego ?
- Nie.. a co zgubiłeś go ? - zapytałam śmiejąc się  .
- No właśnie tak .. Może pomogłybyście mi go znaleźć ?
- No jasne ! - wkrzyczała Ronnie .
- A nie możesz do niego po prostu zadzwonić ? - zapytałam .
- Ej właśnie! Dobry pomysł . - zachichotałyśmy z przyjaciółką , a Louis zadzwonił do Hazzy .
*Rozmowa Lou*
- Gdzie Ty jesteś ?
- Yhym.. a dokładniej ?
- Dobra, za chwilę będę .
- To my chyba nie jesteśmy już tobie potrzebne ? - zapytałam .
- Ależ skąd . - uśmiechnął się Louis . - Może macie ochotę poznać Harre'go ? Bo chyba jesteście fankami, tak ? - spojrzał na moją rękę na której miałam bransoletkę z napisem "One Direction <3"
- tak, jesteśmy fankami . - odparła Ronnie i ruszyłyśmy za Louisem . Loui zapoznał nas potem z Hazzą i cały festiwal spędziliśmy na robieniu sobie wspólnych zdjęć i takie tam . Tak bardzo nie chciałam, aby ten dzień się kończył, jednak wkrótce musiał ..
- Przepraszam, ale musimy już iść . - powiedziałam chłopakom . - Mój tata już przyjechał .. - dodałam po chwili .
- Szkoda . - powiedział Harry i przytulił mnie na pożegnanie, po nim to samo zrobił Louis .
- Daj mi swój telefon . - rozkazał mi Louis .
- Po co ? - zapytałam .
- Nie ważne . Po prostu daj .
- Ale po .. - nie zdążyłam dokończyć zdania, bo Harry przytrzymał, mnie a Louis wyciągnął telefon z mojej kieszeni .
- Oddaj . - powiedziałam stanowczo .
- Nie! - zaśmiał się Louis . A ja podeszłam do niego, żeby wyrwać mu z rąk swoją własność, jednak kiedy podeszłam do niego, Harry objął mnie tak mocno, że nie mogłam się wyrwać .
- Ugh . Ronnie nie pomożesz ?  - powiedziałam zła .
- Nie . - zaśmiała się przyjaciółka, po czym podeszła do Louisa. Patrząc w telefon uśmiechała się .
- Trzymaj . - po tych słowach Louis'a Harry mnie puścił.
- Dzięki . - uśmiechnęłam się sarkastycznie i zaczęłam przeszukiwać telefon .
- To my już idziemy, paa . - jeszcze raz pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam z przyjaciółkę w stronę    miejsca, gdzie miał czekać tata .
- Co oni tam napisali ? - zapytałam .
- Daj ten telefon . - zaśmiała się i zaczęła szukać . - Trzymaj . - dodała po chwili oddając mi telefon . Spojrzałam na ekran telefonu i sama do siebie się uśmiechnęłam, kiedy zobaczyłam ...
____
No, więc tego jeżeli będą chociaż dwa komentarze do dodam kolejny rozdział ;)

sobota, 8 grudnia 2012

I rozdział . 

Siedziałam na oknie w moim pokoju i patrzyłam jak płatki śniegu powoli opadają na ziemię słuchając "Little Things" . Za dokładnie 2 dni będą święta oraz urodziny Louisa! Postanowiłam, że będę spamować mu na Twitterze, tak długo aż mi nie odpisze . Za kilka godzin miałam samolot do Polski, ponieważ rodzice postanowili, że w te święta pojedziemy odwiedzić naszą rodzinę w Polsce . Nie chciałam zbytnio opuszczać Leeds, ale z drugiej strony cieszyłam się na wieść, że zobaczę moją kuzynkę - Kate . Jest ode mnie o rok młodsza i nie lubi One Direction, ale poza tym niczym innym się nie różnimy . Można by powiedzieć, że jesteśmy jak przyjaciółki . 
- Spakowałaś się już ? - moje rozmyślenia przerwała wchodząca do pokoju mama. 
- Zaraz się spakuje . - Zeszłam z parapetu i podeszłam do czerwonej walizki leżącej na środku łóżka .
- Miałaś zrobić to godzinę temu . - podniosła leżącą na podłodze bluzkę z czarnym napisem i podała mi ją . 
- Dzięki . - uśmiechnęłam się i włożyłam ją do walizki. 
- Za godzinę wychodzimy . - powiedziała wychodząc z pokoju . 
- Ugh.. - wzdychnęłam i zaczęłam wrzucać resztę ubrań. Po kilku minutach, a może nawet więcej niż kilku byłam wreszcie spakowana . Wstałam z podłogi i podeszłam do biurka, na którym leżał telefon i słuchawki, wzięłam je i włożyłam do kieszeni . Wzięłam walizkę w ręce i stanęłam w drzwiach . 
- Cześć Lou, Zayn, Harry, Liam i Niall . Zobaczymy się dopiero za 4 dni . - uśmiechnęłam się do plakatów i zatrzasnęłam za sobą drzwi . Może to dziwne, ale lubiłam mówić do plakatów, bo wtedy czułam się tak bliżej nich .. Zeszłam po schodach i podałam tacie walizkę . 
- No na reszcie . - uśmiechnął się i wyszedł z domu, aby włożyć ją do samochodu . 
- Wszystko masz ? - zapytała mama . 
- Chyba tak . - odpowiedziałam po czym wyszłam z nią przed dom . Weszłyśmy do samochodu, gdzie czekał już tata . Wyciągnęłam z kieszeni słuchawki i telefon i zaczęłam słuchać muzyki, bo musieliśmy jechać na lotnisko aż w Doncaster . W sumie to się cieszyłam, bo w końcu tam mieszka Louis i obecnie znajduje się w swoim rodzinnym mieście . Powiedziałam tacie, żeby obudził mnie kiedy będziemy dojeżdżać do Doncaster, aby wypatrywać domu Louisa . Po kilku minutach drogi zasnęłam . 
- Libby, nie wiem czy wiesz, ale jesteśmy już w Doncaster . - obudził mnie tata, a ja nerwowo się otrząsnęłam . Jechaliśmy przez około 10 min, aż samochód zatrzymał się przed lotniskiem . Taa.. tak myślałam, że nie zobaczę jego domu.. Smutna wyszłam z samochodu i z bagażnika wyciągnęłam moją walizkę . Wspólnie z rodzicami posiedzieliśmy chwilę w jakieś kafejce na lotnisku, po czym udaliśmy się na odprawę . Miałam miejsce 34, a obok mnie usiadła mama, a obok niej tata . Kiedy już wystartowaliśmy zrobiłam to samo co w samochodzie, czyli zaczęłam słuchać muzyki . Obudziłam się po godzinie i postanowiłam, że przejdę się po samolocie, aby wyprostować nogi . Jednak po kilku minutach musiałam wrócić na swoje miejsce, bo mieliśmy już lądować . Na lotnisku w Polsce czekała już ciocia, wuja i Kate . Szybko podbiegłam do nich i z każdym po kolei się przywitałam, po mnie to samo zrobili rodzice .

_____
No więc tego, mam nadzieję, że podoba wam się ten rozdział :) Drugi dodam prawdopodobnie jutro ;) Bardzo proooszę was, żebyście skomentowali to coś ;x // Libby 
Prolog. 

Mieszkam w UK, a dokładniej w Leeds i mam na imię Libby . Przeprowadziłam się tu z rodzicami, kiedy byłam mała, miałam wtedy 5 lat, więc nie bardzo pamiętam miasto w którym przedtem mieszkałam . Od małego wychowywałam się w siodle, konie są moją pasją, z której nigdy nie zrezygnuję . Mam kochających rodziców, którzy zawsze mnie wspierają podczas zawodów konnych . Moim ulubiony zespołem jest One Direction, marzę o tym, żeby kiedyś ich spotkać, mam nadzieję, że kiedyś to się stanie ...